Jej! Mam pierwszy awans i to w pierwszym dniu pracy. Po ciężkiej nocy - Dzięki ci Penny! - naprawdę nie mogłam się dobudzić. Dlatego tez uważam, że ten awans jest podwójnie ważny.
I kiedy już tak się nad sobą rozczuliłam i w sumie najchętniej wskoczyłabym w ciepły dresik, bamboszki i przyjęła pozycję horyzontalną, przyszło INFO:
Nie mogłam tego odpuścić!
Od razu przyjęłam stanowisko: Kawalarz i jak się okazało, zrobiłam bardzo dobrze.
Kupiłam sobie nową koszulkę, kulę snieżną
Poznałam super kumpelkę. również Kawalarza, Barbarę
Zobaczyłam ekstra pokaz fajerwerków i..
Wygrałam! Tak, kawalarze wygrali! I jak tu się nie cieszyć? Życie staje się coraz to piękniejsze. Gdyby tylko jeszcze...
No ale o tym już w krótce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz